UWAGA!!! DOPALACZE - wersja tekstowa

2010-10-13 21:01

 

Dopalacze są wyjątkowo niebezpieczne. Najczęściej sięgają po nie młode osoby. Niekiedy nieświadome zagrożenia, jakie te „produkty kolekcjonerskie” niosą dla zdrowia i psychiki.

 

CO TO SĄ DOPALACZE?

Nazwa nie posiada charakteru naukowego. Jest to termin używany raczej potocznie dla określenia grupy różnych substancji lub ich mieszanek o rzekomym bądź faktycznym działaniu psychoaktywnym.

Mówi się o nich, że są legalnymi narkotykami, gdyż dopalacze - podobnie jak narkotyki -  mają wywoływać w organizmie określone stany-odurzenia, pobudzenia, euforii, halucynacje. Tak naprawdę nie ma jednoznacznej definicji i sami farmakolodzy mają trudności z jednoznacznym stwierdzeniem, czym są dopalacze. Jedni uważają je za rodzaj narkotyków, które tym tylko różnią się od tych „prawdziwych” narkotyków, że są sprzedawane legalnie. Inni określają je jako preparaty psychoaktywne, a jeszcze inni (sprzedawcy) mówią na nie „produkty kolekcjonerskie”.

 

Dopalacze to mieszanki trucizn:

·         pochodzenia naturalnego - są wśród nich preparaty ziołowe, zawierające główne związki halucynogenne, np. te oparte na wyciągach z muchomora czerwonego lub plamistego.

Najczęściej jest tak, że jeden dopalacz zawiera w sobie związki pochodzące nie z jednej, ale kilku, a nawet kilkunastu roślin!

Najgroźniejsze są jednak te, które zawierają alkaloidy, takie same, jak w śmiertelnie trujących muchomorach.

        - pochodzenia syntetycznego – mają działanie podobne do tego, jakie wykazują znane narkotyki.

 

OBJAWY:

- bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, bezsenność, problemy z koncentracją, stany lękowe,

- zawał serca, udar mózgu, stany agresji, które mogą zakończyć się próbą samobójstwa lub zabójstwa, śpiączka, niewydolność nerek, wątroby,

- nadmierną potliwość, oczopląs, szczękościsk, nudności, wymioty, omamy słuchowe i wzrokowe, stany lękowe, nagły wzrost ciśnienia tętniczego, rozrywający ból głowy, migotanie przedsionków.

 

Przykłady z życia wzięte:

 

Przykład 1: O tym, że po dopalaczach można wylądować w szpitalu, wie już chyba każdy. Nim pozamykano sklepy z paranarkotykami, pewne pogotowie miało po kilka wezwań dziennie do dziwnie zachowujących się młodych ludzi. Większość trafiła do Kliniki Toksykologii. Zwykle po dwóch dniach byli wypisywani do domów. Ale nie wszyscy. Jak dodaje kierownik oddziału toksykologii - ostatnio coraz częściej zdarzało się, że samo odtrucie nie wystarczało, bo mimo leczenia pacjenci wciąż byli pobudzeni, mieli psychozy, a niektórzy mówili o samobójstwie. Takich ludzi  oczywiście trzeba leczyć dalej. Na psychiatrii. Psychiatrzy natomiast zgodnie twierdzą, że pacjenci po dopalaczach to tzw. trudne przypadki.

 

Przykład 2: Lekarz jednego ze szpitali opowiada, że ostatnio przyjęli młodego mężczyznę, który zażył dopalacze. Był strasznie pobudzony, demolował oddział. Po kilku godzinach zmienił się nie do poznania. Zwolnił tak bardzo, że zaczął mieć problemy z oddychaniem. Trzeba było przewieźć go na OIOM.

 

        Od roku w Monarowskiej poradni większość pacjentów to ofiary dopalaczy. W ostatnim kwartale na 400 przyjętych osób prawie 300 to ludzie, którzy nie potrafią sobie poradzić z tzw. produktami kolekcjonerskimi.

 

GDZIE SZUKAĆ INFORMACJI ?

Rzetelne informacje można znaleźć na stronie internetowej Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii przygotowanej przez specjalistów lub na www.dopalaczeinfo.pl

                                                                                                                        Joanna Żaczek